,,Martina Stoessel przenosi jedną z najbardziej znanych postaci telewizyjnych na wielki ekran"
Jako wielka gwiazda serialu Violetta Martina Stoessel stała się znana na całym świecie. Teraz jej gwiazda rozbłyśnie jeszcze jaśniej, gdy do kin trafi film: Tini - Nowe życie Violetty. Mimo napiętego harmonogramu Martina znalazła czas, by opowiedzieć nam o kulisach swojej nowej przygody.
Czego spodziewałaś się po filmie?
Miałam swoje oczekiwania, ale film je przerósł. Nagrywałam zdjęcia do serialu od poniedziałku do piątku, pojechałam w trasę koncertową i zjeździłam z koncertami cały świat... Ale nigdy nie zagrałam w filmie. Powiedziałam sobie: ,,Pewnie będzie podobnie, jak w telewizji", ale tak naprawdę to zupełnie inna sprawa. W telewizji kręciliśmy piętnaście scen dziennie, a w filmie tylko dwie, bo większą uwagę poświęca się w nim szczegółom. Uwielbiam to - jestem szczęśliwa i naprawdę bardzo mi się podobało. Każdego dnia zdjęciowego budziłam się szczęśliwa, bo czas na planie upływał mi bardzo miło, z ludźmi z planu, z niesamowitym reżyserem... Cała ekipa była wspaniała i każdy dzień uczył mnie czegoś nowego.
A która scena była twoją ulubioną?
Nie umiem wybrać jednej! Spróbowałam zdjęć na morzu... Wcześniej, kiedy tylko widziałam takie ujęcia w kinie, mówiłam sobie: ,,O, mam nadzieję, że pewnego dnia...". Były też zdjęcia w basenie. I zdjęcia w przepięknym amfiteatrze w Taorminie - tam kręciłam ostatni klip zapowiadający film. Każda chwila była niezwykła.
Jakie przesłanie niesie ten film?
Mniej więcej takie, że każdy urodził się, by odnaleźć i pokazać światu swój talent! Każdy ma to coś i nie powinien tego ukrywać! Myślę, że to najważniejsze przesłanie.
Czy jesteś podobna do Tini - z charakteru albo sposobu ubierania się?
Kiedy zaczęłam grać Violettę miałam 14 lat i nigdy nie chodziłam na żadne kursy aktorskie. Dlatego Violetta to cała ja - na planie byłam po prostu sobą. Wygląd, gesty, zachowanie. Starałam się być jak najbardziej naturalna, wczuć się w każdą sytuację - i to chyba zadziałało. Dlatego Violetta, Tini i ja - to wciąż jedna i ta sama osoba.
Jak ważną rolę odgrywa w świecie Tini muzyka?
Tini gra na różnych instrumentach i poprzez muzykę chce przekazać, co czuje. Dla niej muzyka to sposób wyrażania miłości, czułości... Zamiast ubierać je w słowa, gra lub śpiewa. I jest to bardzo ważne. W filmie przeżywa trudny czas. Musi zmienić otoczenie i dlatego odbywa podróż na drugi koniec świata, by odpocząć i na nowo odkryć siebie. Musi się dowiedzieć kim naprawdę jest, po tym wszystkim, co przeszła. Dokonać zmiany w swoim życiu. Dlatego tytuł filmu brzmi Tini - Nowe życie Violetty. Dla mnie i dla Tini muzyka to jedna z najważniejszych rzeczy na świecie. Wstaję, gram i cały ranek staje się lepszy. Wracasz do domu o ósmej wieczorem po długiej pracy i piosenka zmienia twój nastrój. Na pewno zdarza się to wielu ludziom.
Jak się odnosisz do jej historii?
Mogłam się z nią naprawdę utożsamić, bo wydarzenia w filmie bardzo przypominają to, co działo się w moim życiu - na przykład powrót z trasy koncertowej i nerwy związane z wieloma sytuacjami ukazanymi na ekranie, z prasą i tłumami ludzi, gdy jestem na świeczniku i pragnę wyjść.. Myślę sobie: ,,Co się ze mną dzieje? Muszę wiedzieć, kim jestem". Ostatnia piosenka w filmie też o tym mówi.
A która piosenka najbardziej ci się podobała?
Najwięcej przyjemności sprawiło mi śpiewanie piosenki Siempre Brillaras, z uwagi na jej przesłanie. Myślę, że ta piosenka mówi o czymś ważnym. Jeśli zwrócisz uwagę na tekst, poczujesz dreszcze. Na pewno wiele nastolatek i młodych dziewczyn może się z tym przesłaniem utożsamić...
,,Urodziliśmy się, by żyć w świetle, błyszczeć, i odkrywać swój talent".
Kto z obsady najczęściej się wygłupiał?
Jorge, jak zwykle. On zawsze się wygłupia, jakby nawet na chwilę nie umiał przestać! Jeszcze Adrian, który zagrał Caio, jest bardzo nadaktywny i cały czas musi coś robić. Jeśli przez dwie minuty siedzi bezczynnie, to potem musi pozawracać komuś głowę, porozmawiać albo zrobić kawał. Często się to zdarzało. Ale wszyscy mamy po dwadzieścia parę lat albo mniej... Jesteśmy bardzo młodzi, ciągle rozmawiamy i się bawimy.
Jak opisałabyś filmowe relacje Tini zarówno z Leonem, jak i z Caio? Dlaczego są takie szczególne?
Leon jest dla niej bardzo ważny, bo to miłość jej życia. Cztery lata temu poznała go i zakochała się. To uczucie na pewno przetrwa w niej na zawsze. Kiedy podjęła decyzję o wyjeździe i zmianie w swoim dotychczasowym życiu, poznała Caio. Relacja z nim jest inna, bo pomógł jej w trudnej sytuacji i zostali bliskimi przyjaciółmi. Ale zobaczycie, że w filmie wszystko stanie się wreszcie bardzo jasne.
Tini zawiera także inne nowe przyjaźnie. Jak ważna jest dla niej przyjaźń?
Przyjaźń jest ważna nie tylko dla Tini, ale dla wszystkich ludzi. Trzeba poznawać nowych ludzi, nowe sposoby myślenia i nowe kultury. Tini wie, że przyjaciele pomogą jej odnieść sukces, bo zawsze wspierają się nawzajem. Tym bardziej, że każdy w willi Izabeli ma jakiś szczególny talent. Ktoś fotografuje, ktoś inny projektuje kostiumy... Wszystko, co zobaczycie w filmie, jest nowe. I myślę, że... to będzie coś wspaniałego!
Źródło wywiadu: Magazyn Tini - Nowe życie Violetty ,,Czas na Tini" 2/2016
Źródło zdjęć: video.disney.pl
Podoba Wam się wywiad? Co sądzicie o filmie?
Za Violettą nie przepadam i nie oglądałam tego filmu, ale ten wywiad mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńSwietny wywiad!! Dzieki niemu wiele dowiedzialam sie o Tini oraz jej filmie.
OdpowiedzUsuńWywiad był niesamowity! Bardzo mi się podobał ♥ Jeśli chodzi o film to mam takie samo zdanie. Był perfekcyjny!
OdpowiedzUsuńNaprawdę ten wywiad jest świetny. Bardzo fajnie zrobiony pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń